poniedziałek, 7 maja 2012

Kobiecie nie chodzi o to, żeby posiadać. Ona kocha zakupy


Witajcie!
Tym razem zaprezentuję Wam trochę nowości w mojej kosmetyczce. Nie jest tego zbyt wiele, ale być może zainspiruję Was do wiosennych porządków :)
Głównie pod nóż idzie kolorówka, gdyż produkty do pielęgnacji zmieniają się u mnie jak w kalejdoskopie.

1. IsaDora Perfect Eye Shadow 06 Amethyst
Do nabycia w sieci sklepów Pepco za zawrotną kwotę 4,99 zł.
Produkt jest oryginalny. Nie jest to żadna chińska podróba. Cień pochodzi z końcówki kolekcji, która nie jest już dostępna w regularnej sprzedaży.
Bardzo ładny jasny fiolet, który powędrował do mojej mamy w prezencie.


2. Miss Sporty Clubbing Colours
Szybkoschnący lakier do paznokci nr 452
Cena: 5,09 zł.
Do nabycia w TESCO i Rossmannach.
Firma generalnie jest taka sobie. Ale kolor mnie zauroczył. Jest to rozbielony, pastelowy pomarańcz. Dwie grube lub trzy cienkie warstwy wystarczą do pokrycia paznokcia. Drobinek/brokatu brak. Typowy krem. Trwałość przeciętna.
Pamiętajcie, że pastele są na topie!


3. L'Oreal Triple Active
Krem nawilżający pod oczy
Aktualna promocja w drogeriach Rossmann: 15,99 zł.
Pożyjemy, zobaczymy. 
Nie zapominajcie, że krem pod oczy to podstawa kosmetyczki każdej kobiety po 18-tym roku życia


4. Manhattan
Soft Mat Lipcream - Matowa pomadka w płynie
Kolory: 53M (różowo-łososiowy) i 45H (głęboka czerwień)
Cena: 16,99 zł.
Jeśli chodzi o zapach to jest cudowny. Przypomina mi budyń śmietankowy lub waniliowy. Trwałość bardzo przyzwoita. 3 godziny to minimum, chociaż znam osoby, u których ta pomadka przetrwała całą noc, więc zapewne jest to indywidualna sprawa. Efekt "suchych ust" może trochę denerwować, dlatego polecam wypróbowanie w drogerii i powolne oswajanie z produktem. Nie jest to kosmetyk na co dzień i raczej nie na aktualną porę roku. Na jesień/zimę - ideał. Nie zostawia śladów na szklankach / kubkach / sztućcach / zębach / koszuli kochanka... A_Z approved ;)



5. Miss Sporty Studio Lash 
Eye Liner 001 Extra Black
Cena: 7,99 zł.
Dużo dobrego naczytałam się o nim. Że jest trwały, mega czarny i pędzelek jest wygodny. Po pierwsze: nie pędzelek, ale bardzo długa gąbeczka. Po drugie: mega czarny to on nie jest, ale za taka cenę nie można oczekiwać pigmentacji jaką nam daje np. Inglot. Po trzecie: trwałość (a to u mnie decyduje o wyborze eyelinera) jest bardzo dobra. Poddam próbie ogniowej - czytaj: imprezie - wtedy napiszę więcej. Jednak na razie Wibo w tej kategorii wygrywa.


6. Manhattan 
Perfect Adapt Make up
40 Light Beige
Podkład dopasowujący się do odcienia i struktury skóry
Cena: 30,99 zł. 
Dzisiaj pierwszy raz zagościł na mojej twarzy. Mam najjaśniejszy kolor, bo generalnie należę do tych bladolicych. Lilo długo naciskała, żebym go sobie kupiła. I nie żałuję. Za taką cenę mamy bardzo przyzwoity produkt. Opakowanie jest estetyczne, pompka higieniczna, nie wiem tylko za bardzo jak wydobędę go do końca. Bardzo ładnie stapia się ze skórą, ale (co dla mnie najważniejsze) dobrze ukrywa niedoskonałości. Wiadomo, że wyprysków nie zakryje (bo od tego jest korektor), ale dobrze się spisuje. Twarz wygląda długo tak jak powinna. Współgra z pudrem fix&matte od Essence.


7. Rimmel
Match Perfection Blush 001 Light
Róż do policzków
Cena: 22,99 zł.
Plus za 3 kolory w jednym opakowaniu. Można nakładać pojedynczo i mieszać wszystkie razem (co ja osobiście uważam za lepszy pomysł). Dobrym rozwiązaniem jest zamieszczony obok numerka na spodzie produktu typ karnacji do jakiej róż jest przeznaczony. Light - czyli dla jasnej cery. Medium - lekko opalonej i Dark - dla Murzynów :D O mały włos nie wrzuciłam do koszyka tego ostatniego różu, ponieważ kolory mi się podobały <facepalm>. No, ale lepiej w porę się opamiętać niż chodzić potem jak ruskie dziewczę. 
Reasumując: bardzo dobra kombinacja kolorów, naturalny efekt bez chamskiego brokatu i innych beznadziejnych drobinek oraz możliwość budowania natężenia koloru. Przy tym przyjazna cena i ogromna pojemność (15g.) Wytrzymuje cały dzień. No chyba, że ktoś lubi się dotykać po twarzy :P



I to już wszystko. Trzymajcie rękę na pulsie. Za niedługo wracamy z nową recenzją!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz