środa, 15 lutego 2012

Mój osobisty numer jeden


Odkrycie roku 2012


W ciągu kilku ostatnich dni przeżyłam wielki szok. Wielki POZYTYWNY SZOK.
Parę miesięcy temu kupiłam nowy w szafie Essence puder transparentny. Trochę sceptycznie podchodziłam do tego produktu i dlatego przeleżał na mojej półce tak długi czas. Oficjalnie biję się w pierś. Żałuję, że tak późno po niego sięgnęłam. Ale mówi się "lepiej późno niż wcale". 

Mam zaszczyt przedstawić Wam moje osobiste odkrycie 2012 roku:

Essence fix&matte! translucent loose powder

 Transparentny puder sypki fix&matte! ujednolica i matuje cerę. Zapewnia trwały makijaż, bez efektu świecenia się przez cały dzień. Dopasowuje się do każdego odcienia cery. 
Pojemność: 15,5 g.
Cena: ok. 15 zł.

Plusy:
+ utrwala makijaż
+ dopasowuje się do struktury i odcienia cery
+ daje efekt jedwabistej w dotyku skóry
+ bardzo drobno zmielony
+ nie zatyka porów
+ słabo wyczuwalny zapach
+ duża pojemność
+ MATUJE! Na bardzo, bardzo, bardzo długo. A musicie wiedzieć, że mam bardzo tłustą cerę i dotychczas długotrwały mat był niemożliwy. Poddałam go wielu próbom. Skóra wygląda jak tuż po nałożeniu makijażu przez ładne kilka godzin. Pod koniec dnia podkład nie spływa, nie waży się, nie wchodzi w zagłębienia skóry. Jeśli zaczynamy się powoli błyszczeć to jest to lekka poświata, a nie tłusta tafla.

Minusy:
- ograniczona dostępność (tylko w Drogeriach Natura i niektórych Douglasach)
- może bielić twarz (jeśli nałożymy za dużo produktu)
- jest tak drobno zmielony, że ma tendencje do wysypywania się z opakowania i pylenia

Jednym słowem: POLECAM! Warto wiedzieć, że jeśli ktoś używa podkładu to puder sypki jest kosmetykiem niezbędnym. Wchodzi on w miejsca do których nie dotarł fluid i uzupełnia jego działanie. Kosmetyk Essence wygrywa w tej kategorii i od dziś już nigdy się z nim nie rozstanę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz